piątek, 3 marca 2017

Szkocja w obiektywie turystów cz.1


W 2009 roku odwiedziła mnie moja siostra ze swoją rodziną. Był to deszczowy sierpień, a do tego połowę ich pobytu spędziłam w szpitalu. Swoją pierwszą wizytę w Szkocji, spędzili zatem głównie w jednym mieście. Jednak deszcz nie był im groźny i ciągle wymykali z domu na spacery :) Przez ten czas zaprzyjaźnili się z parasolkami i oswoili się do noszenia kurtek przeciwdeszczowych. Jedynym wypadem za miasto była wycieczka, typowo na zakupy do Dundee. Przejechaliśmy się się pociągiem - bardzo lubię nimi podróżować w Szkocji i chyba moi goście również byli zadowoleni. Zapytałam się wczoraj mojej siostry czy po tamtym pobycie nie zrazili się pogodą oraz czy planowali wrócić jeszcze do Szkocji. Odpisała mi, że bardzo chcieli wrócić. I wrócili kilka lat później. Trafili na piękną pogodę i zobaczyli piękną, słoneczną Szkocję. Ale z tego pobytu pokażę Wam zdjęcia następnym razem. Poprosiłam moją siostrę o napisanie kilku słów dla Was  i oto co otrzymałam w wiadomości:


"Wizyta w deszczowej Szkocji. Sierpniowa pogoda nas nie rozpieszczała - mimo to, wykorzystaliśmy wszystkie możliwe momenty na wyprawy: dalsze lub bliższe. Okolica Kirkcaldy zachęcała do wędrówek z aparatem, a wyprawa pociągiem do Dundee okazała się kolejnym dobrym pomysłem."

Zapytałam się również co sądzi o ludziach tu mieszkających. Odpowiedź brzmi:
"Ludzie mieszkający w Szkocji zarażają optymizmem."

Ten post powstał dzięki życzliwości mojej siostry, która wyraziła zgodę na udostępnienie zdjęć zrobionych przez nią oraz jej męża. 
Dziękuję Wam :)






 
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz