poniedziałek, 5 grudnia 2016

Kiermasz świąteczny w Edynburgu - Szkocja

Biało nie jest, ale nie da się ukryć, że to już grudzień. W Szkocji w tym roku strasznie wcześnie zaczął się szał świąteczny. W sklepach już w zeszłym tygodniu widziałam do kupienia żywe choinki. I tak się zastanawiałam w jakim stanie taka choinka będzie w Wigilię. My zawsze ubieramy dwa tygodnie wcześniej ( i tak uważam, że to za wcześnie ) i powiem szczerze, że szybciej bym się nie zdecydowała na zakup choinki. Prezenty mam już gotowe, w tym tygodniu zrobię porządki świąteczne, a w weekend pieczenie pierników i ubieranie choinki. Później już tylko pozostanie czekanie na święta i zrobienie listy dań - choć tu pewnie nic się nie zmieni i będzie tradycyjnie :)
W weekend pojechaliśmy z rodziną do Edynburga na kiermasz świąteczny. Specjalnie wybraliśmy się porą popołudniową, by być tam jak się ściemni. Piękne oświetlenia tworzą cudowny klimat. Dzieci i dorośli mogą poszaleć na karuzelach. Dużo ich nie ma, a mi samo patrzenie na nie wystarczyło. Moja ośmiolatka ciągnęła mnie na łańcuchową ( niżej na zdjęciach jest pokazana ), ale chyba nawet jakby mi dopłacali, to bym na nią nie weszła. Cóż odwagi na takie rewelacje mi brakuje :) Podziwiam ludzi, który korzystają z takich atrakcji i troszkę im zazdroszczę tej odwagi, bo coś czuję, że to musi być fajne przeżycie. Oprócz karuzeli, jak to na kiermaszu można kupić różne rzeczy. Sporą atrakcją jest labirynt zrobiony z choinek. Jedyną wadą tego kiermaszu jest to iż jest tak dużo ludzi, że ciężko się chodzi, a nawet robią się korki - tak, tak korki na chodniku, hehe. Jednak jest tak klimatycznie i świątecznie, że nie mogłabym nie pojechać do Edynburga o tej porze roku i nie zobaczyć tego wszystkiego. Naprawdę warto.