Uwielbiam zwiedzać zamki, każdy z nich ma swój własny klimat. Każdy z nich skrywa wiele tajemnic, jak również każdy z nich ma swoją historię. Dzięki możliwości ich zwiedzania możemy wyobrazić sobie jak wyglądało życie rodzin królewskich i nie tylko.
Szykując się na wycieczkę, na północ Szkocji, jednym z głównych miejsc, jakie chciałam odwiedzić, był właśnie Dunrobin Castle. Na początku (ze względu na bardzo ograniczony czas) w planach było zobaczenie go tylko z zewnątrz, bez żadnego zwiedzania i chodzenia po nim. Jednak być tam i nie wejść do środka? Nie było takiej opcji. Wiem, że bym tego żałowała. Zamek okazał się piękny i warty zwiedzenia, już z przodu robi wrażenie, a od strony ogrodu jest po prostu przepiękny. Na zdjęciach to piękno widać, ale na żywo prezentuje się jeszcze lepiej.
Jak w większości zamków, tak samo i w tym, w środku zdjęć nie można było robić. W środku jest co obejrzeć, także polecam. Największe wrażenie na mnie zrobiła biblioteczka, oj cudowna była. Wielkie pomieszczenie wypełnione książkami, z kominkiem, z wielkim biurkiem, z wygodnymi fotelami i pięknym widokiem z okna. Zainteresował mnie pokój dzieci, ich zabawki i książki - było w nim sporo do zobaczenia. Również pokój niani był ciekawy, wszystko w nim takie białe i jasne.
Ogród z tyłu zamku jest bardzo zadbany, co zresztą można zauważyć na zdjęciach. Jest gdzie się przejść i jest co podziwiać.
W dniu, w którym byłam, odbywały się pokazy ptaków, lecz nie wiem czy jest to codziennością.
Informacje :
- Wejście na zamek jest płatne.
- Parking jest darmowy.
- Znajdują się toalety.
- Znajduje się sklepik z pamiątkami.
- Znajduje się miejsce, w którym można zjeść i się napić.
- Dunrobin Castle (Golspie KW10 6SF)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz